STACJA VI

ŚW. WERONIKA OCIERA TWARZ PANU
JEZUSOWI

On wyrósł przed nami jak młode drzewo
  i jakby korzeń z wyschniętej ziemi.
  Nie miał On wdzięku ani też blasku,
  aby na Niego popatrzeć,
  ani wyglądu, by się nam podobał.
  Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi,
  Mąż boleści, oswojony z cierpieniem,
  jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa,
  wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic.
(Iz 53,2-3)

  Panie, miłuję dom, w którym mieszkasz,
  i miejsce, gdzie przebywa Twoja chwała.
  Nie dołączaj mej duszy do grzeszników
  i życia mego do ludzi pragnących krwi,
(Ps 26,8-9)